Witam Was serdecznie. Od jakiegoś już czasu mój stan zdrowia nie pozwala na podróż jednodniową do Bydgoszczy ponieważ jest to zbyt obciążające. Po dwudniowej podróży odpoczywałam ponad tydzień czasu, mocno obolała i osłabiona... Z domu wyszłam z konieczności wizyt w poradniach i to i tak zakończyło się tym, że w ciągu dwóch dób przy 4 wizytach dostałam 5 ataków drgawek (dlatego więc możecie sobie wyobrazić jak mocno mój organizm manifestował chęć uzyskania czasu w łóżku, bez konieczności podnoszenia się).
Niestety nie jestem w stanie obecnie regularnie pisać, a nawet zaglądać. Po ręce bolą i wpisanie jest dużym kłopotem, a nawet jeśli już sie zaloguję to albo zasypiam przy włączonym komputerze, albo boli tak, że nie daję rady skoncentrować się na tym co mam przed oczami...
W ostatnim czasie jest na tyle silny ból że przy każdej próbie pionizacji nasila się do takiego stopnia, że wywołuje wymioty. Dodatkowo tak wycieńcza to mój organizm, że nasiliły się omdlenia, ataki drgawek a w najłagodniejszej postaci zawroty głowy i zasłabnięcia
Od czasu wizyty w Bydgoszczy 23. 10.2018 i dzień wcześniej podróży do Bydgoszczy do dziś musiałam przełożyć, kilka wizyt (chociaż na niektóre dosyć długo czekałam), ponieważ nie byłam w stanie dojechać.
Zastanawia mnie dokładnie co sie dzieje ponieważ wszystko wygląda na to, że Mój organizm wysyła mi pewne sygnały, tylko ja póki co nie potrafię znaleźć ich przyczyny...
Ból kręgosłupa, ostre palenie w dolnym odcinku kręgosłupa piersiowego i nachodzi na górną część lędźwiowego... Ból ten pojawił się w okolicy końca wakacji. Początkowo ból ten pojawiał sie przy próbie pionizacji, obecnie ból jest już przy próbie każdego ruchu (w połączeniu z napięciem mięśniowym), nawet siedzenie sprawia ogromny ból. Bol gaśnie podczas leżenia (ale przecież jeszcze trochę a nie wyjdę wcale z łóżka, a nie możemy do tego dopuścić, ponieważ moje mięśnie całkowicie odmówią posłuszeństwa). Po za tym podczas leżenia nie jest tak, że mój ból całkowicie znika, ale jestem w stanie funkcjonować, chociaż czasami mam wrażenie jak gdyby coś chciało pęknąć w środku, natomiast ruch, napięcie mięśni nasila ból do ostrego pieczenia- palenia... Na tyle mocnego, że jak mnie złapie to żadne środki przeciwbólowe nie są w stanie złagodzić bólu. Przez nasilony ból są duże trudności ze snem. śpię podczas nocy około 1 godziny, maksymalnie 2 ale to jest z przerwami, po 10-15 minut... Potrafię nie spać wcale przez silny ból, co powoduje dodatkowe kłopoty i osłabienie.
Przez wszystkie dolegliwości mam duże trudności z kolorowaniem ponieważ powinnam wtedy siedzieć… Dlatego mój ostatni pomysł na jakieś kreatywne działanie i postanowiłam zrobić coś z decoupage... Niestety zakup wszystkiego do wykonania takich prac to na początek duży koszt (ponieważ nie mam nic) więc zdobyłam tylko mini farbki, w domu wyszukałam resztki papieru ściernego i wynalazłam serwetki, które otrzymałam w ubiegłym roku wraz ze świecznikiem od mojej znajomej... pasowały... Postanowiłam zająć się decoupage ponieważ do wykonania pracy zajmuje dużo czasu i potrzebuje dużo przerw. Ponieważ najpierw malujemy, czekamy do wyschnięcia, następnie kolejne i czekanie itd... dlatego myślę, że nie jest to tak bardzo mocno obciążające, ponieważ mogę dużo odpoczywać pomiędzy kolejnymi etapami. Pierwsze prace zrobione mini 4 bombki ze sklejki. Nie do końca efekt, jaki chciałam, ale myślę, że jak na początek nie jest źle...
Zapraszam do czytania mojego bloga pisania, odwiedzania mojej strony, https://bn29p5.webwavecms.com/
Wspierania mojej akcji (zbiórki) na facebooku , https://web.facebook.com/donate/1903270753122386/
Odwiedzania mojego drugiego bloga... To co robię, robię po to by przetrwać. Nie siedzieć tylko i użalać się nad sobą. Prowadzenie blogów (jeden na temat trudów życia z chorobą), jest sposobem zapomnienia o tych trudach o samej chorobie, ponieważ nie leżę , tylko próbuje coś działać, daję również pewne wskazówki dla innych. Blog o kolorowaniu jest pokazaniem, że walczę z chorobą, ponieważ próbuję ćwiczyć na różne sposoby...
Natomiast strona i obecna zbiórka są wołaniem o pomoc, ponieważ moje koszty leczenia są znacznie przewyższające moje dochody...
W obecnej sytuacji czekam na komisję lekarską w sprawie ustalenia niepełnosprawności i niestety czas się przedłuża, a ja zostaję bez finansów (dokumenty zostały złożone 25 września, i powinnam na początku listopada mieć komisję... a do tej pory cisza)…
Dlatego w chwili obecnej potrzebuję dodatkowego wsparcia, ponieważ nie mogę powiedzieć ,że przerwę leczenie bo nie mam pieniędzy, ale jak coś będzie to zacznę się znowu leczyć... Najważniejsze w skutecznym leczeniu jest systematyka. Pomóżcie, przydałoby się oprócz funduszy na zbiórkę, czyli tych na podjazd ,coś dodatkowego na lekarstwa czy bilety (ponieważ nie mając grupy nie mam biletu i za każdy przejazd muszę płacić)- a dla mnie to są stanowczo za wysokie koszty. Proszę Kto ma możliwość wspierajcie moje leczenie, moją zbiórkę na podjazd. Pomóżcie.
Niestety nie jestem w stanie obecnie regularnie pisać, a nawet zaglądać. Po ręce bolą i wpisanie jest dużym kłopotem, a nawet jeśli już sie zaloguję to albo zasypiam przy włączonym komputerze, albo boli tak, że nie daję rady skoncentrować się na tym co mam przed oczami...
W ostatnim czasie jest na tyle silny ból że przy każdej próbie pionizacji nasila się do takiego stopnia, że wywołuje wymioty. Dodatkowo tak wycieńcza to mój organizm, że nasiliły się omdlenia, ataki drgawek a w najłagodniejszej postaci zawroty głowy i zasłabnięcia
Od czasu wizyty w Bydgoszczy 23. 10.2018 i dzień wcześniej podróży do Bydgoszczy do dziś musiałam przełożyć, kilka wizyt (chociaż na niektóre dosyć długo czekałam), ponieważ nie byłam w stanie dojechać.
Zastanawia mnie dokładnie co sie dzieje ponieważ wszystko wygląda na to, że Mój organizm wysyła mi pewne sygnały, tylko ja póki co nie potrafię znaleźć ich przyczyny...
Ból kręgosłupa, ostre palenie w dolnym odcinku kręgosłupa piersiowego i nachodzi na górną część lędźwiowego... Ból ten pojawił się w okolicy końca wakacji. Początkowo ból ten pojawiał sie przy próbie pionizacji, obecnie ból jest już przy próbie każdego ruchu (w połączeniu z napięciem mięśniowym), nawet siedzenie sprawia ogromny ból. Bol gaśnie podczas leżenia (ale przecież jeszcze trochę a nie wyjdę wcale z łóżka, a nie możemy do tego dopuścić, ponieważ moje mięśnie całkowicie odmówią posłuszeństwa). Po za tym podczas leżenia nie jest tak, że mój ból całkowicie znika, ale jestem w stanie funkcjonować, chociaż czasami mam wrażenie jak gdyby coś chciało pęknąć w środku, natomiast ruch, napięcie mięśni nasila ból do ostrego pieczenia- palenia... Na tyle mocnego, że jak mnie złapie to żadne środki przeciwbólowe nie są w stanie złagodzić bólu. Przez nasilony ból są duże trudności ze snem. śpię podczas nocy około 1 godziny, maksymalnie 2 ale to jest z przerwami, po 10-15 minut... Potrafię nie spać wcale przez silny ból, co powoduje dodatkowe kłopoty i osłabienie.
Przez wszystkie dolegliwości mam duże trudności z kolorowaniem ponieważ powinnam wtedy siedzieć… Dlatego mój ostatni pomysł na jakieś kreatywne działanie i postanowiłam zrobić coś z decoupage... Niestety zakup wszystkiego do wykonania takich prac to na początek duży koszt (ponieważ nie mam nic) więc zdobyłam tylko mini farbki, w domu wyszukałam resztki papieru ściernego i wynalazłam serwetki, które otrzymałam w ubiegłym roku wraz ze świecznikiem od mojej znajomej... pasowały... Postanowiłam zająć się decoupage ponieważ do wykonania pracy zajmuje dużo czasu i potrzebuje dużo przerw. Ponieważ najpierw malujemy, czekamy do wyschnięcia, następnie kolejne i czekanie itd... dlatego myślę, że nie jest to tak bardzo mocno obciążające, ponieważ mogę dużo odpoczywać pomiędzy kolejnymi etapami. Pierwsze prace zrobione mini 4 bombki ze sklejki. Nie do końca efekt, jaki chciałam, ale myślę, że jak na początek nie jest źle...
Zapraszam do czytania mojego bloga pisania, odwiedzania mojej strony, https://bn29p5.webwavecms.com/
Wspierania mojej akcji (zbiórki) na facebooku , https://web.facebook.com/donate/1903270753122386/
Odwiedzania mojego drugiego bloga... To co robię, robię po to by przetrwać. Nie siedzieć tylko i użalać się nad sobą. Prowadzenie blogów (jeden na temat trudów życia z chorobą), jest sposobem zapomnienia o tych trudach o samej chorobie, ponieważ nie leżę , tylko próbuje coś działać, daję również pewne wskazówki dla innych. Blog o kolorowaniu jest pokazaniem, że walczę z chorobą, ponieważ próbuję ćwiczyć na różne sposoby...
Natomiast strona i obecna zbiórka są wołaniem o pomoc, ponieważ moje koszty leczenia są znacznie przewyższające moje dochody...
W obecnej sytuacji czekam na komisję lekarską w sprawie ustalenia niepełnosprawności i niestety czas się przedłuża, a ja zostaję bez finansów (dokumenty zostały złożone 25 września, i powinnam na początku listopada mieć komisję... a do tej pory cisza)…
Dlatego w chwili obecnej potrzebuję dodatkowego wsparcia, ponieważ nie mogę powiedzieć ,że przerwę leczenie bo nie mam pieniędzy, ale jak coś będzie to zacznę się znowu leczyć... Najważniejsze w skutecznym leczeniu jest systematyka. Pomóżcie, przydałoby się oprócz funduszy na zbiórkę, czyli tych na podjazd ,coś dodatkowego na lekarstwa czy bilety (ponieważ nie mając grupy nie mam biletu i za każdy przejazd muszę płacić)- a dla mnie to są stanowczo za wysokie koszty. Proszę Kto ma możliwość wspierajcie moje leczenie, moją zbiórkę na podjazd. Pomóżcie.