Witam Was serdecznie.Od ponad dwóch tygodni, nie wychodzę z domu. Moje samopoczucie nawet nie pozwoliło mi przez półtora tygodnia wyjść z łóżka na dłużej niż wizyta w toalecie celem wypróżnienia się (na szczęście łazienka, mam tuż obok pokoju). Przez ten czas nawet nie byłam w stanie wyjść do kuchni, żeby przygotować sobie posiłek. Mój ból utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Zwiększyłam dawki plastrów a mimo to 3 razy dziennie zażywam bunondol 04 i doretę 650 czyli tą mocniejszą, a ból ledwie pozwala na zmianę pozycji na łóżku. Bardzo boli też to jak bliska mi osoba powiedziała, że lepiej byłoby gdybym przestała bywać u lekarzy, bo wtedy wyzdrowiałabym...(zachowanie to sprawiło, że boli - bo znowu Ktoś sugeruje że symuluję) - niestety w tej chorobie to jest częste :( - i boli za każdym razem, ale najbardziej gdy mówi to Ktoś z bliskich, nie zdając sobie sprawy z tego, jak naprawdę może boleć i jak to jest kiedy boli tak ciągle. Kiedy ból nie odpuszcza i męczy, do tego stopnia, że czasami myślisz o tym że jedynym sposobem, żeby to przerwać jest śmierć.I to nie przez stany depresyjne, tylko dlatego, że szukasz sposobu by odpocząć. (ale to nie takie proste, bo przecież trzeba żyć dalej)., bo to nie jest rozwiązanie, więc dalej cierpię i modlę się, żeby chociaż na krótką chwilę ustąpiło, żebym mogła odpocząć.
Wracając do tego co się dzieje, otóż jest silny ból, osłabienie, senność i niestety bóle brzucha, biegunki lub zaparcia i silne wymioty (praktycznie nawet jak nic nie jem to wymiotuję- więc wykluczam zatrucie itp. podejrzewam, że znowu sprawa z kortyzolem).
Dziś po dwutygodniowej przerwie, miałam mieć wizytę u diabetologa, ale przez upały chyba zatrzymuję płyny, bo pojawiły się obrzęki kończyn górnych i dolnych, jak również taka opona na brzuchu. Zobaczymy czy pomoże większa dawka furosemidu (zastosowałam dawkę, którą pozwolił lekarz, ale taką której nie stosuję na co dzień, tylko w wyjątkowych sytuacjach). Przez ten obrzęk bałam się wyjść z domu (bo wiem, że w tej sytuacji słońce nie pomaga, a wręcz przeciwnie, nasila objawy).
Ze względu na złe samopoczucie miałam duże trudności z pisaniem, mam nadzieję, że się nie pogniewacie na mnie, że tak mocno zaniedbałam bloga i Was... Zapraszam do odwiedzin na moich blogach, czytania, komentowania... Zapraszam...
Wracając do tego co się dzieje, otóż jest silny ból, osłabienie, senność i niestety bóle brzucha, biegunki lub zaparcia i silne wymioty (praktycznie nawet jak nic nie jem to wymiotuję- więc wykluczam zatrucie itp. podejrzewam, że znowu sprawa z kortyzolem).
Dziś po dwutygodniowej przerwie, miałam mieć wizytę u diabetologa, ale przez upały chyba zatrzymuję płyny, bo pojawiły się obrzęki kończyn górnych i dolnych, jak również taka opona na brzuchu. Zobaczymy czy pomoże większa dawka furosemidu (zastosowałam dawkę, którą pozwolił lekarz, ale taką której nie stosuję na co dzień, tylko w wyjątkowych sytuacjach). Przez ten obrzęk bałam się wyjść z domu (bo wiem, że w tej sytuacji słońce nie pomaga, a wręcz przeciwnie, nasila objawy).
Ze względu na złe samopoczucie miałam duże trudności z pisaniem, mam nadzieję, że się nie pogniewacie na mnie, że tak mocno zaniedbałam bloga i Was... Zapraszam do odwiedzin na moich blogach, czytania, komentowania... Zapraszam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz