Polecany post

Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp

Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...

poniedziałek, 30 grudnia 2019

CKR Konstancin, kolejna awaria wózka, strach... ;(

Witam Was serdecznie. Od 18 grudnia do 16 stycznia przebywam w CKR Konstancin na oddziale rehabilitacji ogólnej. Jest to kolejny mój pobyt w tym szpitalu na tym oddziale. Jak zawsze jestem zadowolona z możliwości jakie daje to miejsce (zabiegi - i to że przebywając na oddziale mam możliwość odpocząć pomiędzy zabiegami - co daje pewnego rodzaju sposób naładowania baterii- będąc na rehabilitacji w poradni jest to znacznie bardziej męczące dla mnie- mam mniej zabiegów, ale same dojazdy sprawiają mi trudność). Turnus mam dłuższy niż poprzednio, ale ze względu na wizytę w poradni chorób mięśni nie mogłam sobie pozwolić na  jeszcze dłuższy pobyt. Wiele zabiegów, dostosowanych do moich potrzeb i możliwości, może pomogą złagodzić chociaż bóle kręgosłupa lub wzmocnią siłę mięśniową.
Niestety podczas obecnego pobytu w CKR mój wózek uległ kolejnej awarii. W jednym miejscu puściło mocowanie podnośnika do ramy, co spowodowało odchylenie się  ramy wózka za jedną stronę
Jest to kolejna awaria wózka w tym roku. Rozpoczęło się od koła, później cała rama, a w tej chwili część ramy. Jest to tak duży problem, że próbuję zorganizować środki na nowy wózek ale to koszty około 30000zł Niestety to nie takie proste, a bez nowego sprawnego wózka może okazać się, że nawet moje leczenie będzie mocno ograniczone, bo sama nie dojadę do lekarza na wizytę, czy rehabilitację. Będzie to dla mnie oznaczało zupełny brak samodzielności i zamknięcie w czterech ścianach w domu. Dlatego zwracam się do każdego z Was o wsparcie i pomoc. Można to zrobić na kilka sposobów:
1. Wpłacając darowiznę na subkonto w fundacji Avalon z dopiskiem STĘPIEŃ7878 więcej szczegółów w linku - https://www.fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/agnieszka_stepien_7878.html
3. Kupując moje prace, kontakt przez maila lub w komentarzach: 


















4. Udostępniając dalej...
Zapraszam do odwiedzania, czytania i komentowania mojego bloga...

wtorek, 24 grudnia 2019

Życzenia Świąteczne...

Witam Was serdecznie. Przepraszam że tak mało piszę, niestety moje samopoczucie jest niezbyt dobre więc ciężko się ogarnąć. Postaram się wkrótce napisać posta o tym co ostatnio się działo (po kilka wizyt dziennie). Obecnie od 18 grudnia jestem w CKR Konstancin Jeziorna na oddziale rehabilitacji. Dziś piszę tego posta tak w skrócie ponieważ pragnę, wszystkim moim znajomym, tym którzy czytają mojego bloga, zaglądają tu złożyć życzenia świąteczne...
Spokojnego przeżywania tajemnicy Narodzenia Bożego, niezapomnianego smaku i aromatu świątecznych potraw, tradycji które się nie kończą, upominków radujących serce, oraz wielu ciepłych słów i ubogacających spotkań

Zapraszam do czytania i odwiedzania mojego bloga...

poniedziałek, 9 grudnia 2019

Choroba okrutnie zmiena moje życie, pasje...

Witam Was serdecznie. Przepraszam, że od tak dawna nie pisałam nawet trudno było śledzić komentarze itp. Czuję się źle. Od 12 sierpnia kiedy straciłam Mojego Aniołka psychicznie nie potrafię dojść  do siebie. A wszystko jeszcze komplikuje mój stan fizyczny. Komplikacje po stracie Aniołka, nasilające się bóle kręgosłupa, rąk, nóg, brak snu, przez co z kolei przychodzi i zmęczenie i ból głowy. Kiedy pojawia się zmęczenie przychodzą infekcje, to znowu nasila ataki drgawek. Coraz więcej kontuzji... Od tygodnia mam problemy z lewą dłonią, dziś, żeby nie było za lekko trzy razy zwichnęłam prawy kciuk, efekt taki że obecnie gorączkuje, nie mogę chwytać, nawet ruszanie nim sprawia mi trudność. Półtora tygodnia temu straciłam głos, najpierw infekcja kilka dni nie pozwalała wstać z łóżka, jak lepiej się poczułam to nie mogłam wydobyć żadnego dźwięku. Dostałam antybiotyk, po tygodniu w łóżku i zakończonej po 3 dobach antybiotykoterapii niestety nie przeszło, więc podleczyłam się własnymi sposobami (chociaż nadal coś przeszkadza mi w oddychaniu), ale mogę mówić temperatura zniknęła...
Kolejny kłopot to podczas gdy byłam w szpitalu z Aniołkiem miałam bardzo wysoki poziom cukru bo 356 (wiadomo z pewnych względów musiałam odstawić leki), obecnie też Ich nie biorę ponieważ od  dłuższego czasu nie ma ich w aptekach ani w hurtowniach.  Po wizycie w poradni metabolicznej liczyłam na zmianę leku, ale Pani doktor chciała jednak upewnić się co się dzieje, więc po tygodniu robimy badanie krzywej i powtórna wizyta (wszystko jednak w ograniczonym czasie, ponieważ w listopadzie otrzymałam list z CKR Konstancin o zmianie terminu przyjęcia do szpitala z 02.01.2020 na 18.12.2019r. Więc od dziś mam po kilka wizyt dziennie... Jak to ogarnąć fizycznie??? Nie wiem, ale nie mam wyjścia ponieważ na dłuższy pobyt do szpitala jakim jest turnus rehabilitacyjny muszę mieć odpowiedni zapas leków.
Mój wózek w coraz to gorszym stanie ( każde wyjście z domku staje się wielkim lękiem, że mogę nie mieć jak wrócić) Zbiórka na wózek idzie słabo (wiem że nie mogę stale żądać od znajomych żeby mnie wspierali, bo każdy ma własne obowiązki, zobowiązania, pragnienia)… https://www.facebook.com/donate/554133098478962/
https://www.fundacjaavalon.pl/nasi_beneficjenci/agnieszka_stepien_7878.html
Koszt nowego wózka w moim przypadku to będzie około 35000zł, dlatego próbuję pozyskać środki robiąc prace metodą decoupage, płótna, chustecznik,, tace, serwetniki pojemniki na herbatę... Nie jest łatwe znaleźć Kogoś Kto chciałby kupić - ale w tym przypadku mam wsparcie w Centrum, gdzie wystawiono moje prace, (jestem za to ogromnie wdzięczna). Udostępniam również na internecie ogłoszenia. Podaję cenę tylko za produkty, reszta według możliwości i uznania (bo jak wiadomo każdy ma własne możliwości finansowe ) koszty za materiały są 30-45 zł Zapraszam do kontaktu jeśli I Wy zechcecie mnie wesprzeć zamawiając moją pracę...Pisząc maila lub komentarz



















Postem dzisiejszym chciałam pokazać jak organizm zmienia czasami ( u mnie coraz częściej niestety to on dyktuje warunki, a ja nie mam wyjścia i muszę się dostosowywać - czyli rezygnować z pasji, wyjść, spotkań w gronie znajomych) nasze plany. Po ostatnich kontuzjach coraz trudniej mi robić coś metodą decoupage ;(  Bardzo to polubiłam i pomaga mi póki co zbierać środki na tak potrzebny wózek, ale cóż to życie nie jest już do końca takie moje... Żyję pod dyktando choroby
Do tego wielki stres związany ze szpitalem i zmianami, o których mam nadzieję, że wkrótce. Moi drodzy na tym obecnie kończę post, ponieważ pisanie na komputerze sprawia mi trudności, a dyktowanie po ostatniej utracie głosu również nie wchodzi za długo jako złoty środek...
Zapraszam do czytania, odwiedzania, komentowania mojego bloga jak również do wspierania mojego leczenia, do wpłacania, udostępniania informacji o moich pracach i o mojej zbiórce na nowy wózek jak również wpłatach na konto fundacji Avalon z dopiskiem STĘPIEŃ7878 by w ten sposób pomóc mi zebrać potrzebne środki.