Witam Was serdecznie. Piszę dzisiejszego posta na nie co inny temat niż pierwotnie miał być napisany. Proszę wybaczcie mi, ale uznałam, że temat dzisiejszej wizyty u neurologa mogę poruszyć jutro lub w najbliższych dniach to będzie zależne o mojego samopoczucia, a mam troszeczkę dokumentów o dodania po tej wizycie.Natomiast temat znieczulicy jaka panuje jest tematem, który uważam, że może dotknąć każdego z Nas. Każdy z Nas może potrzebować kiedyś pomocy i co zostanie sam bo nie znajdzie się Nikt chętny i zdolny do pomocy. Wybaczcie, że piszę tak ogólnie ale to co mnie dzisiaj spotkało na dosyć ruchliwej drodze przechodzi naprawę ludzkie pojęcie. Wracałam z przychodni lekarskiej w Warszawie na wózku elektrycznym który waży 130 kg na jednej z bocznych dróg ale dosyć ruchliwych ponieważ prowadzi do przejazdu kolejowego. Jak widać na załączonym zdjęciu są tam bardzo wąskie chodniki i wysokie krawężniki i próbując z jezdni podjechać pod krawężnik( ponieważ miałam tam bezpośrednio autobus do domu ale to była jedyna droga żeby się do niego dostać)spadłam razem z wózkiem przewracając się na jezdnię, leżałam tak długi czas zanim udało mi się wydostać przejeżdżały samochody i żaden mężczyzna nie zatrzymał się żeby jakoś pomóc po jakimś czasie przechodziły pieszo 3 kobiety i to dopiero One pomogły mi wstać i wprowadzić 130kg wózek na wąski chodnik żebym mogła się dostać do autobusu.
Mocno się poobijałam po za tym byłam tak w szoku, że przez długi czas nie wiedziałam co się ze mną dzieje, powrót do domu i byłam nadal mocno roztrzęsiona. Ale nigdy nie spodziewałam się, że wśród tylu osób na drodze nikt się nie zatrzyma żeby pomóc.
Taka ZNIECZULICA jaka teraz panuje to jeszcze nigdy nie była. Naprawdę Jesteśmy coraz mniej życzliwi wobec siebie. A to przecież wiele nie kosztuje. Przecież Ci ludzie którzy mnie mijali nie wiadomo w jakich będą sytuacjach, czy Oni nie będą kiedyś potrzebować czyjejś pomocy na drodze, czy Ktoś o tym pomyślał. Zastanówmy się na swoim postępowaniem i nad Tym wszystkim co widzimy wokół bo nigdy nie wiadomo co Nas czeka?A dzieje się coraz więcej zła wokół Nas niestety i zamykamy oczy żeby nie patrzeć na to bo myślimy że później co? Ominie to Nas?! Przecież to jakaś bzdura... To tak nie działa ;(
Zapraszam do czytania , Komentowania, wkrótce następne relacje z wizyt u lekarzy.
Blog jest historią życia 40 letniej kobiety która od dzieciństwa chorowała a w wieku 33 lat okazało się, że jest to rzadka choroba genetyczna. Blog jest o zmaganiach i trudach codzienności,walki z chorobą, walki z niesłusznym oskarżeniem o symulacje i walki z bólem. Blog jest o szukaniu pomocy, zaufania...
Polecany post
Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp
Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz