Witam Was serdecznie.W dniu dzisiejszym byłam w jednej z moich poradni rehabilitacyjnych.Jak zawsze otrzymałam kolejne zlecenie na rehabilitację, na pilne więc muszę czekać na telefon. Z doświadczenia wiem że w tej poradni trwać to może o kilku dni, do nawet pół roku- więc trzeba cierpliwie czekać.
Podczas wizyty rozmawiałam z lekarzem i po obserwacjach pani doktor uznała, że widać u mnie duży postęp choroby. Do tego wszystkiego rzuciła światło na pewne sprawy, których ja nie powiązałam ze względu na współistniejące choroby. Lekarz po tym jak powiedziałam, że mam skierowanie do poradni chorób mięśni, ponieważ:
1. miopatię stwierdzono podczas ostatniego mojego pobytu w szpitalu na oddziale neurologii,
2.fizjoterapeuta podczas ostatniego pobytu w CKR tłumaczył, że nie mam mięśni szyji... A od paźdxiernika mam duże trudności z utrzymaniem głowy w szczególności podczas jazdy,
3. Moja siła mięśniowa bardzo szybko słabnie...
Pani doktor zadała pytanie, czy nie mam trudności z oddychaniem ? więc wytłumaczyłam, że tak i to od stycznia znacznie bardziej nasilone- kilka antybiotyków i bez poprawy. Więc pani doktor uznała, że moje trudności z oddechem trzeba przebadać pod kontem zaniku mięśni, bo może właśnie to jest przyczynę tych dolegliwości.
Przyznam się, że do tej pory nie myślałam w tych kategoriach. Po rozmowie z lekarzem uznałam, że muszę jak najszybciej udać się do poradni chorób mięśni przy szpitalu na Banacha (miałam też skierowanie na oddział i powinnam iść przez SOR, ale właśnie ta świadomość minie nie zadowala...
Zapraszan do czytania i komentowania.
Blog jest historią życia 40 letniej kobiety która od dzieciństwa chorowała a w wieku 33 lat okazało się, że jest to rzadka choroba genetyczna. Blog jest o zmaganiach i trudach codzienności,walki z chorobą, walki z niesłusznym oskarżeniem o symulacje i walki z bólem. Blog jest o szukaniu pomocy, zaufania...
Polecany post
Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp
Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz