Witam, Was serdecznie. Dziś mija tydzień od mojego przyjęcia do oddziału rehabilitacji w CKR. Kary dzień tu jest dla mnie tak intensywny, (w pozytywny sposób- ponieważ jest sporo zajęć rehabilitacyjnych) dlatego mam duże nadzieje na jakąś poprawę. Ale po dzisiejszym dniu chyba tracę nadzieje ( nie dałam rady poruszyć noga z niewielkim oporem), nie jest to pozytywny syndrom. Może dlatego ze zauważam, ze mięśnie słabną. Chciałabym jak najdłużej chodzić, a tracę nadzieje... Będę tu jeszcze dwa tygodnie wiec może coś jeszcze się poprawi.
Obecnie moje zajęcia to:
-terapia indywidualna (zajmujemy się kręgosłupem lędźwiowym)
-podwieszki (kończyny górne)
-galwanizacja (staw skokowy i lędźwie)
-podwieszki z oporem (kończyny dolne)
-laser (kręgosłup szyjny)
wcześniej miałam :
-pionizację, i utrzymanie równowagi przy poręczach
-ćwiczenia na krzesełkach
ale te dwa zajęcia były zbyt inwazyjne dla mnie i poprosiłam doktor o zmianę.
W tej chwili już kończę ale postaram się w miarę regularnie odzywać i uzupełniać bloga.
Zapraszam do obserwacji, czytania i komentowania...
Obecnie moje zajęcia to:
-terapia indywidualna (zajmujemy się kręgosłupem lędźwiowym)
-podwieszki (kończyny górne)
-galwanizacja (staw skokowy i lędźwie)
-podwieszki z oporem (kończyny dolne)
-laser (kręgosłup szyjny)
wcześniej miałam :
-pionizację, i utrzymanie równowagi przy poręczach
-ćwiczenia na krzesełkach
ale te dwa zajęcia były zbyt inwazyjne dla mnie i poprosiłam doktor o zmianę.
W tej chwili już kończę ale postaram się w miarę regularnie odzywać i uzupełniać bloga.
Zapraszam do obserwacji, czytania i komentowania...