A jednak i mnie dopadło... tyle się trzymałam a tu nagle... myślę, że i wczorajszy dzień też się przyczynił. Obudziłam się rano z katarem, bólem gardła, osłabieniem mięśni, kości... czyżby to grypa... No cóż nie ma lekko, trzeba było odłożyć badania na później, przełożyć wizytę u reumatologa następna w kwietniu.... A tu no cóż wziąć leki na rozgrzanie, położyć się do łóżka i wyleżeć to. Inaczej przy mojej słabej oporności się nie da. Przyznam się, że już myślałam, że już uda mi się coś przejść nie łapiąc, bo nie miałam styczności z chorymi, a tu jednak. Łapię naprawdę każdą infekcję ;( ale cóż ja na to poradzę... To przez to, że biorę dużo leków osłabiam odporność, łapię każdą infekcję. już nic mi nie pomaga. Jak jako małe dziecko miałam silny organizm i nie chorowałam (pod względem infekcji)
Zapraszam do odwiedzania bloga, o czytania, do komentowania....
Blog jest historią życia 40 letniej kobiety która od dzieciństwa chorowała a w wieku 33 lat okazało się, że jest to rzadka choroba genetyczna. Blog jest o zmaganiach i trudach codzienności,walki z chorobą, walki z niesłusznym oskarżeniem o symulacje i walki z bólem. Blog jest o szukaniu pomocy, zaufania...
Polecany post
Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp
Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz