Polecany post

Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp

Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...

czwartek, 2 lutego 2017

Intruz medyczny - Oficjalna skarga do NFZ...

Witam Was wszystkich.  Od kilku dni ciągle mam w głowie myśli co zrobić ponieważ w kolejnej placówce odmówiono mi w Warszawie leczenia. Pomimo tego, że mam wystawioną kartę DiLo, jestem  odsyłana jak intruz. Z tego wszystkiego nie ukrywam, że i moje samopoczucie uległo pogorszeniu, bo jeżeli w renomowanej placówce dodam, że pacjent z zaburzeniami szpiku kostnego, który nie wie co się dzieje? A otrzymuje odpowiedź, że Oni się nie zajmują takimi bzdurami ( co prawda dotyczyło diagnostyki, ale mimo wszystko ? a obok na drzwiach naklejona naklejka z szybką diagnostyką onkologiczną zielonej  karty DiLO). Czy Ktoś mógłby mi wytłumaczyć co to wszystko znaczy jak mam to odbierać? Bo ja nie rozumiem. Taka naklejka widnieje niemalże na drzwiach i oknach każdego Warszawskiego szpitala. Więc One są tylko do ozdoby? czy placówka w rzeczywistości zajmuje się diagnostyką onkologiczną?
Nie mam siły na kolejną walkę z systemem ale nie mam wyjścia, jeśli nic nie zrobię to... Sami rozumiecie. dlatego postanowiłam, że udam się do ostatniego szpitala jaki mi pozostał w Warszawie, czyli szpital przy Madalińskiego, jeżeli i tam odmówią mi leczenia na onkologii pojadę z moją ZIELONĄ KARTĄ do NFZ  zapytać się jak to powinno wyglądać i gdzie w Warszawie powinnam uzyskać POMOC (czyli gdzie powinni mnie przyjąć) - a przy okazji złożyć oficjalną skargę, bo ok ja jeszcze mam mój wózek i chociaż jest mi ciężko to mogę pojechać do NFZ i złożyć skargę, ale są pacjenci którzy takiej możliwości nie mają i co wtedy? Czy mają się położyć i czekać na pewną śmierć bo nikt nie będzie chciał Ich leczyć? Albo ile jest takich przypadków, tylko , my o nich nie wiemy. bo nie mają nikogo bliskiego Kto by za Nich powalczył i załamani zamykają się w swoich domach? Przecież to wszystko jest chore! Tak nie można! Ktoś powinien coś z tym zrobić! przecież gdyby w moim przypadku lekarze z Instytutu Onkologii w Warszawie zrobili trepanobiopsję  to nie miałabym ponownie zakładanej zielonej karty, bo nie byłoby takiej potrzeby. a lekarz jak nie zadziałało znieczulenie miejscowe to zaczął wymyślać :(  i po kilku godzinach pozwolił mi pójść do domu. A ja czułam się fatalnie nie dość, że przez to, że lekarz zlekceważył moje słowa w poradni to nie doszło do badania bo nie był przygotowany na to że nie będzie działało znieczulenie, a przecież u mnie to podstawa, już sprawdzona, podczas innego zabiegu.
TO JEDEN Z OBJAWÓW EDS BRAK DZIAŁANIA  ZNIECZULENIA MIEJSCOWEGO i u mnie to niestety bardzo wyraźnie daje się we znaki, chociaż nie zawsze, był chyba jeden zabieg kiedy jak dostałam większą dawkę to na bardzo krótki czas coś udało się zrobić, ale to i tak przy nie głębokim nacięciu, bo im głębsza warstwa tym mocniejsze czucie było. I pamiętam, że wtedy pan doktor dał mi kilkukrotną dawkę i bardzo szybko wróciło czucie. to był wyścig z czasem i jeszcze ta dziwna reakcja, bo mi robi się gorąco w miejscu podania zastrzyku...
W piątek wizyta u mojej pani doktor, zobaczymy jaki poślizg czasowy będzie. Opowiem Jej na pewno jakie mam problemy z dostaniem się do specjalisty i zapytam , co dalej? W końcu to Ona wystawiła mi to skierowania i zieloną kartę więc może będzie miała jakiś pomysł.Bo jest to Bardzo dobry lekarz i Jej akurat to nie chcę robić kłopotów.
Piszcie, komentujcie jeśli maccie jakieś pomysły co dalej.
Zachęcam Was do odwiedzania mojego bloga, zapraszajcie znajomych :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz