Polecany post

Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp

Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...

wtorek, 23 maja 2017

Kwalifikacja na odzial w CKR i i powrót przez Wilanów


Witam Was serdecznie. W dzisiejszym poście postanowiłam opisać jak wyglądała moja kwalifikacja na oddział rehabilitacji w CKR w Konstancinie Jeziornej. Skierowanie reumatolog wystawił mi na wizycie w kwietniu dokładnie 26 kwietnia, ale ze względu na długi weekend majowy, nie udało mi się tam dodzwonić i w miarę szybko skontaktować dlatego w ubiegłym tygodniu w poniedziałek byłam tam na miejscu i zostawiłam skierowanie w sekretariacie oddziału i wyznaczono mi na dziś czyli 23.05.2017r kwalifikację wstępną w jakim trybie mam być przyjęta na oddział. Ponieważ skierowanie lekarz reumatolog wystawił mi na cito, ale nie zawsze to tak idzie.
Dziś rana na 10 miałam mieć tą kwalifikację. Z domu wyszłam o 7 rano bo liczyłam się z korkami... i niestety jeden autobus mi uciekł co sprawiło, że w CKRze byłam o 9.20 na moje szczęście do rejestracji nie było kolejki (więcej osób zebrało się od 10- to chyba godzina przyjęć do szpitala plus kwalifikacje to robi się tłoczno), Dostałam się do pani doktor E.G i tam też nie było nikogo więc po chwili od przyniesienia mojej karty zostałam poproszona do gabinetu. Nie chciałam jednak nic udawać więc tak jak zazwyczaj do gabinetu weszłam o kulach, pozostawiając wózek przed gabinetem. W środku bardzo miła i całkiem konkretna pani doktor oznajmiła mi, że zmieniły się kryteria przyjęć i na cito mogą tylko kogoś kto jest po operacji nie więcej jak pół roku, lub w ciągu ostatniego pół roku leżał w szpitalu i np ma jakieś rozpoznanie z reumatologii itp, a tak terminy są ponad 3 lata, więc spokojnie oznajmiłam, że jeśli nie ma wyjścia to będę czekała... Natomiast pani doktor stwierdziła, że chciałaby mi jakoś pomóc bo widzi, że naprawdę mam duże trudności z poruszaniem się i zaczęła przeglądać całą dokumentacje. Związaną nie koniecznie z ortopedią, neurologią, czy reumatologią... doszła hematologia i endokrynologia i na moje szczęście udało się pani doktor przeglądając listę z rozpoznaniami z endokrynologii z grudnia i jednocześnie porównując kody z możliwościami jakie NFZ daje na przyspieszenie przyjęcia... I przyznam się, że nie wiem co, ale udało się . Pani doktor znalazła kod dzięki któremu mogę zostać przyjęta na oddział 23 sierpnia 2017r. czyli przez cito :)
Może to dziwnie zabrzmi ale cieszę się że jednak mam tyle pobytów i tak często bo jednak każdy z pobytów w szpitalu, mniej lub bardziej ważny z mojego punktu widzenia (bo w rzeczywistości to każdy pobyt jest bardzo ważny ) bo te pobyty się w jakiś sposób uzupełniają...
Dzięki temu, że pani doktor bardzo chciała mi pomóc i dociekała, szukała tylko sposobności udało się. Miałam szczęście trafiając do lekarza tak dociekliwego i ambitnego... Dziękuję Pani doktor :)
Następnie króciutki temat, a właściwie kilka zdań o tym jak dzisiaj wracając z Konstancina na pewien czas zdecydowałam się podjechać na ogród w Wilanowie. Przy okazji dowiedziałam się, że mogę na wózku wjechać do pałacu w Wilanowie pomimo schodów muzeum ma szyny i jest możliwość niestety nie całego obiektu tylko parteru, ale z tego co widzę to robią postępy :) i zdecydowałam się przyjechać w któryś czwartek (ze względy na to, że wtedy jest bezpłatnie), w pozostałe dni musiałabym zapłacić połowę biletu i ewentualnie mój opiekun też połowę biletu (ale przy ciężkiej mojej sytuacji finansowej i jeśli mam możliwość zwiedzić coś i nie płacić za bilet to czemu nie zrobić tego- gdybym miała fundusze to pewnie zapłaciłabym za bilet, żeby wspierać kulturę, a tak próbuję oszczędzać na leki a nie rezygnować z kultury).
Jestem naprawdę dumna, że jednak robią coś, żeby osoby niepełnosprawne miały dostęp do muzeów i  innym obiektów.
Na tym dziś kończę. Jutro kolejna wizyta u lekarza i to w godzinach porannych, a teraz z Wawra to do Dragonów to droga może chwilę mi zająć.
Jak zawsze zapraszam do odwiedzania mojego bloga, do czytania, komentowania i zapraszajcie innych...
Już wkrótce kolejne relacje z wizyt i pewnie nie tylko :)
Dziękuję, że jesteście Tu i w ogóle  Ktoś to czyta :) Zapraszam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz