Witam Was serdecznie. Mam chwilę kiedy daję radę funkcjonować, dlatego postanowiłam napisać posta którego Wam obiecałam. Zatem rozpoczynam. W poniedziałek około godziny 17. pojechałam do jednego z Warszawskich szpitali na SOR wiedząc, że Moja Pani neurolog będzie akurat miała dyżur. Ponieważ moje objawy z kręgosłupem nadal nie ustąpiły zdecydowałam się to zbadać.
Po zrobieniu prześwietlenia kręgosłupa szyjnego i piersiowego, okazało się, że kręgosłup szyjny ma niewielkie skrzywienie, natomiast w części kręgosłupa piersiowego pojawiło się mocne skrzywienie boczne. Do tego pani doktor zastanawiała się, że powinnam zrobić badanie rezonansu kręgosłupa piersiowego i zdjęcia RTG kręgosłupa szyjnego, ale specjalistyczne w ruchu, ponieważ tylko takie zdjęcie pokaże czy występuje wiotkość w kręgosłupie szyjnym , bo takie objawy mogą być przy EDS (byłam mocno pod wrażeniem, że pani doktor po mojej wizycie w porani postanowiła zdobyć wiedzę na temat ZED), Do tego na dyżurze pani neurolog zleciła mi badania krwi standardy morfologia, i elektrolity- sód, potas, wapń. I jak elektrolity są prawidłowe, tak morfologia, a w szczególności hemoglobina jest zaniżona i mam zmienione żelazo.
Następnie po konsultacji w tym jednym szpitalu dostałam zalecenie zgłoszenia się na konsultację na inny SOR w pobliżu (kilka ulic dalej). do ortopedy.
Tam zostałam nawet szybko przyjęta jeśli porównać wszystkie dyżury ortopedyczne. Po wywiadzie o obejrzeniu moich zdjęć pan doktor uznał, że podczas kontuzji doszło, albo do zerwania przyczepu mięśnia, albo do naderwania i dlatego boli...
Ogólnie zalecenia po obu wizytach na SORach lekarze zalecili mydokalm forte,do tego zmiana żelaza, i jeszcze jeden lek wpływający na to, że mięśnie nie będą tak napięte i lek przeciwbólowy (postaram się jak najszybciej dodać nazwy tych lekarstw, ale musiałabym wstać z łóżka i zapalić światło, a nie mam na to siły).
Kolejnym zaleceniem są ciepłe kąpiele, rozgrzewanie i leżenie w łóżku, w pozycji odciążającej kręgosłup.
Na tym będę powoli kończyła kolejnego posta. Mam nadzieję, że są one wystarczająco interesujące, że będziecie chcieli tu jak najszybciej i najczęściej zaglądać. Zapraszam Was, do czytania, komentowania... Już wkrótce pojawią się następne posty, nie chcę sztucznie wymyślać tematów...
Blog jest historią życia 40 letniej kobiety która od dzieciństwa chorowała a w wieku 33 lat okazało się, że jest to rzadka choroba genetyczna. Blog jest o zmaganiach i trudach codzienności,walki z chorobą, walki z niesłusznym oskarżeniem o symulacje i walki z bólem. Blog jest o szukaniu pomocy, zaufania...
Polecany post
Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp
Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz