Witam Was serdecznie. Już 04 kwietnia kolejny wyjazd do Bydgoszczy. Ponieważ w moim przypadku jest to albo wyprawa dwudniowa,albo bardzo intensywna dobowa, to muszę brać ze sobą mój jedyny i nie zawodny środek transportu czyli wózeczek elektryczny. Z domu muszę wyjść około 4 rano a przy dobrych wiatrach powrót około północy więc pewnie nie dałabym rady tak cały dzionek o kulach. I nie mam tu na myśli tylko nóg , ale i niedowładu rąk,po za tym kilka dni wcześniej będę miała wykonywany rezonans kręgosłupa lędźwiowego i to pewnie sprawi dodatkowe osłabienie. Ale genetyka jest dla mnie ważna chcę wiedzieć co we mnie siedzi. Chociaż tej mutacji 22q11 bardzo się boję nie wiem dlaczego może dlatego, że wiem o niej jeszcze mniej niż o EDS i dlatego budzi we mnie taki lęk, a może dlatego, że byłaby to kolejna rzadka choroba... ale nie gdybajmy, jeszcze jej nie ma nie mam wyników nic się nie potwierdziło więc... Chociaż strach narasta coraz mocniej nie wiem jak wytrzymam ten czas, a później jeszcze druga tura badań w tym kierunku i dopiero będzie można zaprzeczyć albo potwierdzić tą mutację genową... A to oznacza czekanie kolejne miesiące czyli około pół roku :( chyba zjada mnie stres to nie dobrze.
Zapraszam Was do komentowania co o tym myślicie?wyrażania swojego zdania, swoich opinii...
Zapraszam do jak najczęstszego odwiedzania bloga. Możecie oznaczyć obserwacje i będziecie na bieżąco śledzić każdy nowy post, każdą nową kolorowankę, czy wiersz, czy dokument, będziecie otrzymywać powiadomienia.
Jeszcze raz Zapraszam wszystkich Was o bywania tutaj:)
Blog jest historią życia 40 letniej kobiety która od dzieciństwa chorowała a w wieku 33 lat okazało się, że jest to rzadka choroba genetyczna. Blog jest o zmaganiach i trudach codzienności,walki z chorobą, walki z niesłusznym oskarżeniem o symulacje i walki z bólem. Blog jest o szukaniu pomocy, zaufania...
Polecany post
Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp
Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz