Witam Was serdecznie. Dzisiejszy post postanowiłam napisać pod wpływem impulsu tak samo jak pod wpływem impulsu postanowiłam zapakować walizkę. Może to zabrzmi bardzo dziwnie, nie chcę i nie planuję w najbliższym czasie pobytu w szpitalu (no może po za tym w Konstancinie, ale to dopiero 23.08.2017r, więc jeszcze chwila czasu jest) ale po ostatnich wydarzeniach z SORami , po ostatnich wydarzeniach jakie płata mi mój organizm wiem, że muszę być przygotowana na wszystko. A znając moją rodzinę nie będą potrafili przygotować mi rzeczy do szpitala, sama natomiast wiem co gdzie trzymam. nie przygotowałam tego nie wiadomo jak dużo tylko po dwie zmiany ubrań, resztę mama będzie mi donosiła na bieżąco, ale teraz już te rzeczy są widoczne. zawsze tak robię. Może będzie to jakieś rozwiązanie gdybym nagle wylądowała w szpitalu bez wcześniejszego terminu, czyli z karetki lub z SOR. Chyba lepiej żebym miała jakieś rzeczy zapakowane i w każdej chwili z możliwością zabrania niż gdybym w pewnej chwili w szpitalu okazało się, że czegoś nie mam (np, jakiś leków- a leki specjalistyczne w szpitalu muszę mieć swoje bo szpital mi tego nie zagwarantuje). Na tym kończę dzisiejszego posta.
Co Wy o tym myślicie? Czy nie przeginam troszeczkę?
Zapraszam do odwiedzania bloga, do czytania, komentowania i obserwowania.
Blog jest historią życia 40 letniej kobiety która od dzieciństwa chorowała a w wieku 33 lat okazało się, że jest to rzadka choroba genetyczna. Blog jest o zmaganiach i trudach codzienności,walki z chorobą, walki z niesłusznym oskarżeniem o symulacje i walki z bólem. Blog jest o szukaniu pomocy, zaufania...
Polecany post
Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp
Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz