Witam Was serdecznie. W dniu dzisiejszym postanowiłam poruszyć dwa tematy (będą dwa ponieważ są dosyć krótkie) z wydarzeń z ostatnich dni.
Pierwszym z tematów jest konsultacja kardiologiczna kwalifikująca na oddział kardiologii szpitala MSW w Warszawie.Ponieważ w poniedziałek 10.07. 2017r rozpoczynając turnus rehabilitacyjny jednocześnie w szpitalu obok (czyli w MSW) miałam badanie EKG i wizytę u kardiologa, na której to lekarz prowadzący po przejrzeniu wyników uznał, że powinnam wykonać jeszcze jedno badanie. Ponieważ wskazane badanie przez doktora wykonywane jest tylko w trybie hospitalizacji to otrzymałam skierowanie na oddział kardiologi szpitala MSW, ale żeby wyznaczono mi termin muszę się któregoś dnia zgłosić rano między 9-10 na kwalifikację na oddział i być nie dalej jak 6 bo tylko 6 osób przyjmują dziennie na kwalifikacji.. Ze względu na to, że po rozpoczęciu rehabilitacji bardzo źle się czułam (uciska w klatce piersiowej i bardzo silny ból kręgosłupa nie dałam ray pojechać tam na drugi dzień czyli we wtorek. Na kwalifikacje trafiłam w środę 12.07. 2017r. (obawiałam się, że się nie załapię i będę w tym dniu musiała zrezygnować), pomimo tego, że byłam druga w poczekalni to lekarze kwalifikujący spóźnili się i przyszli przed samiutką godziną 10, a ja na 10.30 na rehabilitację... Na moje szczęście taka procedura nie trwała długo i po chwili znalazłam się w gabinecie, gdzie przebywałam około 2 minut. Ponieważ maiłam robione wszystkie badania z poradni i na oddziale należy wykonać TEE to nie trzeba było robić dodatkowych badań. Zatem moje skierowanie zostało przyjęte, a o terminie przyjęcia na oddział zostanę poinformowana telefonicznie bo obecnie lekarz wykonujący kwalifikację po zejściu z dyżuru nocnego z wtorku, na środę poszedł na urlop :)
I tak miałam szczęście, że przyjęto moje skierowanie :)
Drugi temat dotyczy dzisiejszego (14.07.2017r) wydarzenia i konsekwencji tego... Druga część postu będzie króciutka i wydarzyła się dziś na podwórku przed dokiem, a ponieważ mam tam 3 schodki (stopnie) i kolumny podtrzymujące balkon, który jest nad wejściem - przewróciłam się będąc o kulach bo zostawiłam wózek i o domu zawsze wchodzę o kulach. Dzisiejszy upadek pokazał, że jestem bardzo słaba, przewracając się porysowałam sobie skórę robiąc drobne rany na obu nogach i uderzyłam się w rękę prawąi gowę po stronie prawej :(
Po tym zdarzeniu doszłam do wniosku, że jestem bardzo słaba i niestabilna (oczywiście pod kontem mojego chodzenia i stania). Mam też nadzieję, że nie będzie konsekwencji upadku (pewna jestem tego, że poobijałam się mocno bo boli i nie byłam w stanie podnieść się sama).
W dniu dzisiejszym zrobiłam jeszcze badania kreatyniny i badania od reumatologa (żeby było jedno wkłucie zrobiłam oba badania w szpitalu MSW w poradni reumatologicznej tylko za kreatyninę zapłaciłam.
Na tym kończę dzisiejszego posta... Już niebawem kolejne relacje z rehabilitacji (dziś jest już połowa turnusu), a od 25.07 mam wizyty codziennie lub badania (między innymi angio CT głowy).
Zapraszam do obserwacji bloga, do czytania i komentowania...
Blog jest historią życia 40 letniej kobiety która od dzieciństwa chorowała a w wieku 33 lat okazało się, że jest to rzadka choroba genetyczna. Blog jest o zmaganiach i trudach codzienności,walki z chorobą, walki z niesłusznym oskarżeniem o symulacje i walki z bólem. Blog jest o szukaniu pomocy, zaufania...
Polecany post
Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp
Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz