Witam Was serdecznie. W dniu jutrzejszym to jest 07.07.2017r.mam koniec turnusu rehabilitacyjnego a ja mam mieszane uczucia. Może dlatego że jestem mało cierpliwa i chciałabym efekty na już 😞. Ja wiem też że to tak nie działa. Ale i tak uważam że zrobiłam bardzo małe postępy podczas tego turnusu. Noga nadal puchnie. Dobrze że są plastry ( tejpy) to opuchlizna jest mniejsza, ale ból jest bardzo mocny. Jak na początku turnusu ból był na poziomie 7 tak teraz waha się pomiędzy 7a 8 . Wiem że efekty mogą przyjść później, ale ta sytuacja z nogą po porażeniu nerwu mocno mnie ogranicza (przez ból, przez brak możliwości dostania się do wielu miejsc ) a jak już zdążyliście mnie poznać ja nie lubię ograniczeń. Nie lubię kiedy to choroba rządzi moim życiem a nie ja nim kieruję. Na tym kończę dzisiejszego posta. Zapraszam wkrótce już jutro wizyta w poradni leczenia bólu i zobaczymy jaka będzie decyzja co do blokady. Jutro tez koniec turnusu. W poniedziałek rozpoczęcie turnusu rehabilitacyjnego w drugiej poradni i wizyta u kardiologa i ekg. Zapraszam relacje wkrótce.
Zapraszam do obserwacji bloga. Do czytania postów i komentowania...
Blog jest historią życia 40 letniej kobiety która od dzieciństwa chorowała a w wieku 33 lat okazało się, że jest to rzadka choroba genetyczna. Blog jest o zmaganiach i trudach codzienności,walki z chorobą, walki z niesłusznym oskarżeniem o symulacje i walki z bólem. Blog jest o szukaniu pomocy, zaufania...
Polecany post
Nowy rok, nowe ulotki, stare probleny - zbiórki itp
Witam Was serdecznie. Moi drodzy jak wiecie wydatki na leczenie nie maleją, a wręcz przeciwnie rosną... Od początku roku straciłam też jed...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz